ABC szycia, czyli zanim zabierzemy się do pracy!

Żeby nie powtarzać się w każdym artykule i tutorialu, postanowiłam stworzyć mini poradnik dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z szyciem i jak ja na początku mojej przygody nie mają zielonego pojęcia od czego zacząć. Mam nadzieje, że ta mała garść informacji o potrzebnych i przydatnych rzeczach, oraz o tym co musimy zrobić przed szyciem przyda się zarówno nowicjuszom jak i starym wyjadaczom, którzy chcą sobie coś przypomnieć 🙂

CO POTRZEBUJEMY 

1. Lniane nici. Bez nich nie ruszymy. Nie są kosmicznie drogie (zazwyczaj ceny to plus minus 4 zł za 50 metrów. Tyle spokojnie powinno starczyć wam na uszycie i wykończenie sukni). Dobierajcie nici do koloru waszego materiału. Jasne, nigdy nie będzie to identyczny kolor, ale dobrze by było by był w podobnej tonacji. Nici lniane są mocne i wytrzymałe także to co szyjecie nie powinno się Wam rozpaść. 

2. Porządne igły. Tutaj chyba nie trzeba wyjaśniać. Ważne żeby Wam się nimi dobrze szyło.

3. Nożyczki. Polecam oprócz zwykłych małych nożyczek zaopatrzyć się w porządne, duże nożyce krawieckie. Będzie wam łatwiej ciąć materiał no i na pewno wyjdzie równiej.

4. Szpilki. Rzecz niezbędna. O ile chcecie by wyszło wam w miarę prosto. No i zawsze łatwiej jak coś „przytrzymuje” nam materiał kiedy szyjemy. Ja preferuje duże szpilki (około 4cm) – ale wydaje mi się, że to kwestia osobistych preferencji. Bierzcie jednak takie z kolorowymi łebkami (nie płaskie). Są wygodniejsze i bardziej poręczne. 

5. Kreda lub mydełko krawieckie bądź Ołówek. Jeśli chodzi o kredę można ją nabyć za jakieś 2 zł. Starcza na bardzo długo i jest dostępna w wielu kolorach. Tak samo jak mydełko. Oba szybko wycierają się z materiału, nie zostawiając śladów. Jeśli jesteście w wielkiej potrzebie i nie macie ani kredy ani mydełka może wystarczyć wam ołówek. Najlepiej miękki. Po co nam to wszystko? Będziemy zaznaczać odległości, linie, szwy itd.

6. Metr krawiecki. Nie macie? Lećcie do sklepu. Bez meta krawieckiego nie ma co zaczynać zabawy.

7. Długa linijka. Lub coś prostego przy czym będziecie mogli zaznaczać prosto brzegi. Ja do małych rzeczy używam zwykłej, długiej linijki linijki. Ale kiedy przychodzi czas na kliny w ruch idzie kawałek prostej deski 🙂

8. Kartka papieru. Do zapisywania wymiarów i rozrysowania wykroju. 

9. Szary papier pakowy. Jeśli zaczynasz przygodę z szyciem, lub masz mało materiału polecam wam papier pakowy. Najpierw na nim rysujemy wykrój i wycinamy go. Potem możemy ułożyć go na materiale w najbardziej ekonomiczny sposób, przypiąć szpilkami i wyciąć właściwe części w materiale. Dzięki temu mamy pewność, że nie schrzaniliśmy wykroju, a tym samym materiału. Łatwiej przeżyć popsuty papier niż materiał 🙂 

10. Żelazko i deska do prasowania. Materiał przed szyciem powinien być wyprasowany, bez zgnieceń. W czasie szycia żelazko również się przyda, szczególnie jeśli szyjemy z lnu, który ma tendencję do gniecenia się co kilka minut. 

11. Nici bawełniane. Nici bawełniane są tańsze od lnianych i grubsze. Stosuje się je jako fastrygę (wstępne zszycie, które potem usuwamy). 

DEKATYZACJA
Dekatyzacja wg Wikipedii to poddawanie tkaniny działaniu gorącej (ok 60 stopni) wody, pary wodnej i zimnej wody, mające doprowadzić do skurczenia się włókien i stabilizacji ich wymiarów. Ma to na celu uniknięcie zbiegania się tkaniny w okresie użytkowania.     
No to teraz „na nasze”. Zanim zaczniecie szyć każdy materiał, który do tego wykorzystacie należy zdekatyzować. W warunkach domowych to zwyczajne upranie, bądź wymoczenie w gorącej wodzie (ja piorę). Co ma się skurczyć to się skurczy. Koniecznie to zróbcie. Znam przypadki gdzie materiał skurczył się nawet 7 centymetrów. Przykro by było żeby nasze nowe ubranie po pierwszym praniu skurczyło się i na nas nie pasowało 🙂 
Pamiętajcie równie, że do różnych materiałów potrzebna jest różna temperatura. Np. len można prać w wysokich, z kolei wełna w maksymalnie 40 stopniach (zaleca się 30). W wyższej temperaturze się filcuje i nie nadaje na nic. 

CZEMU NALEŻY DODAWAĆ KILKA CENTYMETRÓW DO ZDJĘTEJ MIARY 
Kolejną ważną sprawą jest zostawienie miejsca na zabezpieczanie szwów (więcej o tym możecie przeczytać TUTAJ). Do właściwej miary dodajemy po 2 centymetry z każdej strony. Przykładowo jeśli wycinamy prostokąt na przód sukienki lub koszuli to do każdego brzegu dodajemy dwa centymetry. Są one luźne, co oznacza, że zszywamy po właściwiej mierze, a te 2 centymetry zostają nie zszyte. To jest nasze miejsce do zabezpieczenia szwów. Czemu to robimy? Po pierwsze żeby wyglądało ładnie i estetycznie oraz było wykończone. Po drugie zapobiegniemy pruciu się materiału. 

Wszystko już wiecie! Możecie zabrać się za szycie 🙂

Written by Nasze Średniowiecze