Tutorial: Suknia spodnia, wczesnośredniowieczna, wikińska – część III
Poprzednie części:
– Część pierwsza
– Część druga
Dobrnęliśmy do ostatniej części tego tutorialu. Skończymy naszą suknię i możemy w końcu odetchnąć i powiedzieć sobie, że szycia mamy dosyć na najbliższy tydzień. Mamy już wszyte rękawy, mamy dopasowany szkielet. Pora wziąć się za kliny, dekolt i wykończenia oraz zabezpieczenia szwów. To do roboty!
1. Zszywamy szkielet od rękawa do miejsca gdzie ma się zacząć klin. Klin może iść od bioder, od pasa, od piersi, a nawet od pach. Jak chcecie i jak wam wygodnie. Mój zaczyna się od bioder. Zszywamy więc materiał do miejsca gdzie będziemy wszywać nasz klin.
KLINY
1. Na początek należy zastanowić się jak szeroki i podstawy ma być nasz klin. Im sukienka szersza na dole tym wygodniej jest się nam poruszać. Całość ( kliny, szkielet ) w obwodzie na dole powinny mieć minimum 160 centymetrów by było nam wygodnie. Moje kliny mają 30 cm każdy. Wymierzcie jak wysokie powinny być. Zróbcie sobie wykrój na szarym papierze. Wytnijcie i przyczepcie go szpilkami do materiału. Wytnijcie – macie gotowy, idealny klin! Potrzebujemy takich dwóch 🙂
2. Pora na przyczepienie klinów do sukienki. Zaznaczcie sobie na początek szpilkami. Nie martwcie się. Będzie się trochę marszczyć. Kliny mają to do siebie. Wczepiamy je w rozcięcie w szkielecie. Jeden w jednym, drugi w drugiej.
Tak powinien wyglądać prawidłowo wpięty klin jeśli go rozłożycie.
3. Wszywamy kliny. Analogicznie jak wszystko inne. Mogą wyjść wam trochę dłuższe niż sama sukienka. Nie przejmujcie się tym. Będziemy wyrównywać wszystko na samym końcu.
Moja z wszytymi klinami wygląda tak:
RĘKAWY
1. Pora zszyć na gotowe nasze rękawy i wypruć fastrygę oraz odciąć nadmiar materiału. Możecie jeszcze raz przymierzyć na sobie czy na 100% chcecie takie rękawy a nie inne. To ostatni gwizdek żeby poprawić coś w tym temacie.
ZABEZPIECZANIE SZWÓW
Jak już wspominałam wcześniej szwy należy od środka zabezpieczyć żeby się nie ciapały. Jak to robimy? Zszywamy pozostały materiał ze sobą podwijając go. Na początek weźcie żelazko i rozprasujcie szwy by łatwiej wam było je podwijać. Zróbcie to w ten sposób:
Dalej zawijamy materiał i podpinamy szpilkami by się nie rozleciało i łatwiej nam było go potem zszywać. Zszywamy fastrygą. Chyba, że ktoś bardzo chce się bawić np w szew za igłą to droga wolna. Jednak nie ma potrzeby na aż tak mocny szew 🙂
Obszywamy w ten sposób WSZYSTKIE szwy. Po lewej stronie. Oczywiście nie licząc szwów widocznych czyli obszycia dekoltu, rękawów na dole i spodu sukni. Tu będzie szedł szef za igłą ponieważ będzie on widoczny i musi jakoś porządnie i ładnie wyglądać.
Wszystkie szwy po lewej stronie, które zabezpieczamy powinny wyglądać mniej więcej tak:
DEKOLT
Czas na dekolt. Wikiński posiada wcięcie. Narysujcie sobie jak powinno wyglądać i wytnijcie. Czasami kilka razy trzeba je poprawiać by było nam wygodnie.
Nie chce się teraz rozwodzić nad dekoltem bo uważam, że temat wspaniale wyczerpała Frigg na swoim blogu. Z czystym sumieniem odsyłam do jej szczegółowego dekoltowego tutorialu -> KLIK
Pamiętajcie jednak, że z tyłu też należy wyciąć lekką łódeczkę by dobrze materiał układał się na szyi!
SZWY WIDOCZNE
Zbliżamy się do końca. Zostały nam szwy widoczne. Dekolt, rękawy i spód sukni. Po prostu podwijamy po lewej stronie i zszywamy ściegiem za igłą. PAMIĘTAJCIE, że po jednej stronie on wychodzi brzydki. Ten ładny ścieg ma iść po stronie PRAWEJ. Nie pomylcie się bo będziecie musieli pruć i poprawiać 🙂
Na rękawie wygląda to tak jak na zdjęciach. Analogicznie robimy dekolt i spód sukni.
Tutaj obszywa się dekolt. Identycznie jak w rękawach. Zabezpieczamy po prostu szwy jednak robimy to ładnym ściegiem za igłą.
I gotowa suknia! Możecie iść odpocząć! 🙂
Pozdrawiam cieplutko!
Aldis