Już od dłuższego czasu myśleliśmy o założeniu Ogródka Barwierskiego, który dostarczy nam roślin do naszych eksperymentów związanych z naturalnym farbowaniem. W końcu postanowiliśmy zrealizować plan w warszawskiej Wiosce Żywej Archeologii. Dostaliśmy kawałek miejsca, w którym możemy posadzić rośliny. Przekopaliśmy go, oczyściliśmy i postawiliśmy symboliczny płot: po pierwsze, by turyści niechcący nie podeptali nam roślin, a po drugie, by mieszkające na wiosce baranki nie zjadły nam owoców naszej ciężkiej pracy 🙂

Knut z tej okazji odpalił nawet po zimię kuźnie byśmy mogli opalić dół palików żeby zapobiec ich gniciu w ziemi.

[modula id=”1015″]