Tutorial: Suknia z Gniezdova
Oddajemy w Wasze ręcę tutorial Sukni z Gniezdowa W całości został przygotowany przez naszą przyjaciółkę Herdis z Ilmen Hird Drużyna Wareska.
W Gniezdowie odkryto wiele ciekawych zabytków, ale dla miłośników wczesnośredniowiecznych
strojów kobiecych na pewno najciekawsze są te z grobu C-301. Pod niewielkim owalnym kurhanem
znajdowała się komora grobowa o wymiarach 3 x 3 x 0,8m, a w niej pozostałości drewnianej skrzyni,
być może trumny, o wymiarach 2,3 x 2,25 m, zbudowanej z desek o grubości 3 cm. Dno drewnianej
komory grobowej było wyłożone korą brzozową. W środku znajdowały się szczątki kobiety
pochodzącej ze Skandynawii, którą pochowano w pozycji siedzącej, najprawdopodobniej około 970
roku. Zmarłej towarzyszyły bogate dary grobowe. Znaleziono pięćdziesiąt szklanych koralików, broszę
w bardzo złym stanie, srebrny krzyżyk, drewniane wiadro, gliniane naczynie, pozostałości pojemnika
wykonanego z drewna brzozowego i materiału, być może jedwabiu. W pojemniku odkryto owalną
broszę, ślad po drewnianym naczyniu i tkaniny: wełnianą (być może płaszcz lub szal), jedwab, len oraz
samit. W grobie znaleziono także pozostałości jedenastu woskowych świec. Odkryte fragmenty
tkanin interpretuje się jako elementy trzech strojów. Strój 1 to najprawdopodobniej kaftan w stylu
chińskim z bogatego jedwabiu, strój nr 2 to pozostałości najpewniej jedwabnej sukni (zachowało się
zbyt mało fragmentów, aby powiedzieć to z całą pewnością), a strój nr 3 to dość dobrze zachowane
fragmenty lnianej sukni. I to właśnie strojowi nr 3 postanowiłam przyjrzeć się bliżej.
Zachowały się liczne fragmenty delikatnej, starannie wykonanej niebieskiej lnianej tkaniny oraz
fragmenty niefarbowanej lnianej tkaniny wykonanej z grubszych nici. Stan zachowania się skrawków
materiałów nie pozwala na precyzyjną rekonstrukcję stroju, ale przypuszcza się, że mogła to być
plisowana suknia przyramkowa, podobna do tej z Pskowa, o której pisałam wcześniej. Przypuszcza
się, że korpus sukni był wykonany z niefarbowanego lnu, z plisowanym dekoltem obszytym cienką
lnianą tasiemką w kolorze niebieskim. Rękawy sukni były dłuższe, być może po to, by ozdobnie
rolować się przy nadgarstku i również wykonane z niebieskiego lnu. Spódnicę wykonano najpewniej z
czterech prostokątnych kawałków niebieskiego lnu, które w miejscu zszycia z niefarbowaną tkaniną
nierównomiernie splisowano, przy czym największe zagęszczenie plisów wypadało na biodrach.
Wśród skrawków tkanin znaleziono także paski samitu, najpewniej oryginalnie w kolorze zielonym lub
niebieskim o szerokości 5,5 cm, ale nie wiadomo gdzie dokładnie na sukni mogły się znajdować.
Niestety nie jesteśmy w stanie określić dokładnego wyglądu sukni, a wszystkim rekonstrukcje, w tym i
moja, opierają się głównie na domysłach i przypuszczeniach.
Dekolt wykonałam dokładnie tak samo jak w sukni z Pskowa. Fragmenty obu znalezisk oraz ich
datowanie wskazuje na to, że dekolty były bardzo podobne i być może suknie tego typu były
powszechnie używane na Rusi przez zamożniejsze kobiety (obydwa groby były bogato wyposażone i
należały do kobiet pochodzących z wyższych warstw społecznych). Dlatego też, po przez analogię,
zdecydowałam się wykonać plisowanie dekoltu, wszycie przyramek, obszycie dekoltu tasiemką i
doszycie rękawów dokładnie tak samo jak to pokazałam w tutorialu sukni z Pskowa.
Rękawy zdecydowałam się wykonać wg interpretacji Olgi Orfińskiej, czyli dłuższe niż moja ręka, z
wąskim mankietem, tak aby rękaw nie zakrywał dłoni, a jedynie rolował się na nadgarstku. Być może
taka konstrukcja rękawa miała wskazywać na odświętny charakter stroju lub na wysoką pozycję
społeczną właścicielki sukni. Moim zdaniem długie, ozdobne rękawy wykonane z kosztownej
delikatnej niebieskiej tkaniny, utrudniały wykonywanie codziennych prac, choćby gotowania, co
może świadczyć o tym, że właścicielka sukni mogła być na tyle bogata, że te prace wykonywali za nią
służący lub niewolnicy, albo że zakładała suknię jedynie na specjalne okazje. Pojawiają się też teorie,
że suknia była wykonana jako dar grobowy i nigdy nie była używana (wskazuje na to stosunkowo
niedbałe wykonanie szwów nośnych, które przy częstym użytkowaniu stroju mogłyby się łatwo
rozerwać).
Tym, co odróżnia suknię z Gniezdowa od sukni z Pskowa jest przede wszystkim odcięcie w pasie. Spódnica została wykonana najprawdopodobniej z co najmniej czterech prostokątnych kawałków materiału. Prostokąty zostały splisowane dość nierównomiernie, choć występują najgęściej na biodrach. W mojej interpretacji zdecydowałam się na użycie czterech prostokątów, które łącznie dały prawie dwa metry obwodu u dołu sukni.
Fragmenty materiału zszyłam ściegiem za igłą, zabezpieczyłam szwy na okrętkę i tak przygotowaną wielką tubę materiału przypięłam szpilkami do korpusu sukni.
Uformowałam plisy, zrobiłam to dość nieregularnie, aby jak najlepiej oddać charakter znaleziska. Następnie połączyłam obie części materiału ściegiem za igłą i zabezpieczyłam szew.
W mojej interpretacji nie zdecydowałam się na naszycie pasków samitu, ponieważ nie ma żadnego potwierdzenia gdzie na sukni mogły się znajdować. Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobnym miejscem mogły być mankiety. A o to gotowa suknia:
Podczas pracy nad moją interpretacją sukni z Gniezdowa opierałam się głównie na artykule Olgi Orfińskiej i Tamary Pushkin z Archeological Textiles Newsletter no.53.