Tutorial: Kaptur ze Skjoldehamn

Wiosna postanowiła nas opuścić, od trzech dni leje deszcz, w związku z czym idealny czas na szycie. Dzisiaj pokaże Wam (a przynajmniej się postaram) pokazać Wam jak uszyć Kaptur ze Skjoldehamn.

Skjoldehamn to miejscowość na jednej z Norweskich wysp, gdzie zostały znalezione zwłoki mężczyzny (chociaż ostatnimi czasy mówi się, że była to jednak kobieta, co potwierdzają badania genetyczne). Idealnie zachował się strój, ponieważ owy nieszczęśnik utopił się w bagnie, które nie pozwoliło na rozkład tkanin.

Kaptur ze Skjoldehamn jest jednym z prostszych kapturów do skrojenia i uszycia, ponieważ składa się z czterech części ( dwóch prostokątów i dwóch kwadratów ). Znalezisko wyglądało tak:

Kaptur z reguły jest wełniany. Wełna trzyma ciepło i jest wodoodporna (dobra wełna). Żeby nie drapała (kaptur przylega do skóry twarzy) podszywamy ją lnem. W związku z czym oprócz lnianych nici do zszywania potrzebujemy wełnę i len. Spokojnie starczy nam metr bieżący tkaniny (przy szerokości standardowej około 140cm). Wyjdzie z tego bardzo duży i ciepły kaptur. To bierzemy się do pracy! Tym razem towarzyszyć nam będzie Melania, która śledzi tutorialowe poczynania z ciepłego łóżka 🙂

Wykrój 

Jak już wspominałam kaptur składa się z czterech części: dwóch kwadratów, które tworzą kliny przedni i tylni, oraz dwóch prostokątów, które tworzą boki kapturka. Warto zaznaczyć, że oba prostokąty składają się z dwóch kwadratów ( czyli jeden prostokąt to wymiary kwadratowego klina razy dwa ). Żeby kaptur ładnie się układał przedni klin (przedni kwadrat!) można troszeczkę zmniejszyć. Dzięki temu nie będzie się zwijać. Wykrój wygląda tak:

Wiemy już jak wygląda wykrój. Nanosimy więc go na materiał (bądź papier pakowy jeśli boicie się od razu na materiale). Podam wam przybliżone wymiary mojego kapturka, który był szyty dla Kolbena. Jest on z tych „w sam raz”. Szyty z resztki materiału. Gdybym materiału miała więcej pewnie powiększyłabym go o jakieś 5 cm. W każdym razie wymiary tego kapturka to (bez dodawania 2cm po bokach na zabezpieczenie szwów):
Klin (kwadrat): 35x35cmBok (prostokąt): 70x35cm
Jeśli już nanieśliśmy wszystkie elementy na materiał wycinamy (pamiętajcie o dodaniu kilku centymetrów na zabezpieczenie szwów!)

Mamy już nasze wełniane elementy. Wypadałoby więc wyciąć również lnianą podszewkę. Ja poszłam po najmniejszej linii oporu i do kawałka lnu, szpilkami przyczepiłam wycięte elementy wełniane kapturka, po czym wycięłam. Nie musi być to niesamowicie dokładne, ponieważ i tak będziemy potem zawijać brzegi.

Mamy już wycięte elementy zarówno lniane jak i wełniane. W takim razie czas na zszycie ich razem (czyli innymi słowy czas na doszycie podszewki). Ja robię to zwykłą fastrygą. 

Jeśli len będzie nie równy i będzie wyłaził poza wełniane elementy nie musicie go odcinać. Zostawcie. Za chwilę będziemy zabezpieczać szwy więc nie robi nam to różnicy. 

Na wszystkich elementach odmierzamy sobie 2 centymetry na zabezpieczenie szwów i odrysowujemy kredą linie. Pamiętajcie, że od tego momentu lewa strona (ta, po której zszywamy) to strona lnianej podszewki!

Czas na zszycie naszych elementów! 
Sprawa jest naprawdę banalna. Zaczynamy od boków, czyli prostokątów. Kładziemy jeden na drugim (wełną do środka, pamiętając, że szyjemy po stronie lewej). Poniżej schematyczny rysunek co należy w pierwszej kolejności zszyć, a co zostawić w spokoju ( ja osobiście zszywam ściegiem za igłą ):

Zszywamy górną krawędź (zielone). Jest to góra naszego kapturka. Czarna przerywana linia to połowa prostokąta. Zszywamy tył kapturka (niebieskie) do połowy! Dlaczego do połowy? Dlatego, że poniżej wszyjemy nasze kwadratowe kliny. Przód pozostaje nie zszyty (czerwone). To miejsce na naszą twarz (wszak trzeba jakoś oddychać ^^ ). Kliny będziemy przyszywać w dolnej części naszego prostokąta. Jeden z tyłu. Drugi z przodu. Oba poniżej przerywanej linii. 
Oto nasze boki (oba prostokąty)

Poniżej pokażę Wam jak prawidłowo wszyć kliny. Pamiętajcie, że jeśli zmniejszaliście jeden kwadrat by kaptur lepiej się układał musicie ten klin wszyć Z PRZODU, czyli pod dziurą na twarz. 
Wracając do tematu. Kliny wszywamy na dole w ten sposób: Tutaj pokazany jest klin tylni, ale przedni wszywamy dokładnie tak samo (pamiętając by niechcący się nie rozpędzić i nie zaszyć otworu na twarz)

Pamiętajcie, że zszywamy jedynie dwie krawędzie! Dwie pozostałe (nie zszywane) będą razem z prostokątami tworzyć dolną krawędź.

Po pociągnięciu za klin i rozłożeniu go (po zszyciu) musimy otrzymać coś takiego:

A teraz przód: 

Powinniście otrzymać taką oto formę: 
Z boku

Z przodu:

Po przekręceniu na prawą stronę mamy coś takiego:

Czas na zabezpieczenie szwów. Jakim sposobem to zrobicie to bez znaczenia. Jak wam wygodnie. Jeśli ktoś nie jest w temacie odsyłam do tematu JAK ZABEZPIECZYĆ SZWY.

Ostatnia rzecz! Wyrównujemy i podwijamy wszystkie wolne krawędzie, czyli dół i otwór na twarz. 

I gotowe! Udało n am się przebrnąć przez kapturek i tutorial 🙂 
Mój kapturek prezentuje się oto tak (model: Kolben): 

Teraz będzie wam ciepło i miło w pochmurne, wietrzne dni :)Uważam, że kapturek powinien być ekwipunkiem podstawowym i niezbędnym. 
Oczywiście Wasz kapturek może być większy, mniejszy – w zależności od tego co chcecie. Kolbenowy kaptur jest z ostatków wełny więc ma rozmiar taki tradycyjny. Z kolei mój kapturek ( jako, że jestem zmarźlakiem ) jest wielgachny: 

Tak więc: POWODZENIA 🙂
Aldis

Written by Nasze Średniowiecze